Urodziła się w 1907 roku jako Maria Günzel w Žatcu (Saatz) i każde wakacje spędzała w rodzinie tamtejszego nadleśniczego, gdzie uczyła się poznawać przyrodę i rośliny. Wspierała ją w tym zwłaszcza matka, która podziwiała bawarskiego księdza Sebastiana Kneippa i jego naturalne metody leczenia.

Zioła z Bożego Ogrodu

Maria Treben
Obszerne, niezwykle cenne i systematyczne dzieło o recepturach jest kluczową pozycją w kontekście książek legendarnej austriackiej zielarki. Sama autorka powiedziała o nim krótko: „Wszystko, co wiem, jest zawarte w tej książce. Starałam się w sposób łatwy do zrozumienia i przystępny zapisać wszystkie doświadczenia mojego życia z ziołami leczniczymi, aby pomóc jak największej liczbie osób poszukujących rady i wsparcia. Moje zioła i przepisy pomogły wielu ludziom w różnych sytuacjach życiowych – zarówno przy drobnych dolegliwościach, jak i ciężkich chorobach.”

W 1917 roku jej ojciec zmarł tragicznie, a po wojnie rodzina przeprowadziła się do Pragi. Jej życie zmieniło spotkanie ze staruszką, która doradziła jej stosowanie ziół na włosy, ponieważ jako młodej dziewczynie zaczęły wypadać. To osobiste doświadczenie ziołolecznicze było dla niej niezwykle ważne – dzięki radzie nieznanej kobiety jej włosy pozostały gęste i mocne aż do późnej starości, co widać na fotografiach.

Maria Treben i jej droga życiowa

W Pradze pracowała w redakcji Prager Tagblatt, gdzie jej kolegą był Max Brod, przyjaciel Franza Kafki. W tym okresie poznała swojego przyszłego męża, za którego wyszła za mąż w sierpniu 1939 roku. Podczas wojny mieszkali w Kaplicach, skąd po wkroczeniu Armii Czerwonej została wysiedlona do Würzburga. Żyła w obozie dla uchodźców, gdzie dzięki trudnym życiowym doświadczeniom zaczęła kształtować swoją przyszłą ścieżkę jako zielarka. Skutecznie pomagała chorym w leczeniu tyfusu, którym sama również się zaraziła. Radziła sobie także z innymi chorobami, które dziś leczy się antybiotykami, wówczas niedostępnymi w powojennych Niemczech.

Jej mąż w tym czasie przebywał w obozie jenieckim, a ponownie spotkali się dopiero w 1947 roku, po czym zdecydowali się na przeprowadzkę do Górnej Austrii.

Pierwsze sukcesy w leczeniu osiągnęła, stosując własnoręcznie wykonaną maść nagietkową. Następnie zaczęła gromadzić w swoim osobistym zielniku różne zioła i ich metody zastosowania. Wkrótce zdobyła ogromną popularność w Austrii, Niemczech i Szwajcarii. Spisywała swoje doświadczenia, z których z czasem powstały książki. Za szczytowe osiągnięcia jej pracy uznaje się dwie publikacje: Moje zioła lecznicze, do której przedmowę napisał niemiecki etnobotanik Wolf Dieter-Storl, oraz Zioła z Bożego Ogrodu, będące podsumowaniem jej najlepszych receptur. W rozdziale „Profilaktyka jest lepsza niż leczenie” zebrała wszystkie swoje kuracje ziołowe i oczyszczające, które wzmacniają odporność organizmu.

Zioła z Bożego Ogrodu

Chociaż Maria Treben stosowała wiele ziół, do swojego Bożego Ogrodu włączyła jedynie trzydzieści pięć. Mimo że książka odniosła światowy sukces, była – jak sama przyznała we wstępie do ostatniego wydania przed swoją śmiercią w 1991 roku – „regularnie ostro i nie zawsze elegancko” krytykowana przez lekarzy i przemysł farmaceutyczny.

Wśród jej ziół z Bożego Ogrodu znajdują się rośliny uznawane za naturalne antybiotyki i środki przeciwwirusowe, takie jak babka lancetowata, dziurawiec zwyczajny i glistnik jaskółcze ziele.

Maria Treben była osobą głęboko wierzącą, a całe jej życie i twórczość naznaczone były pokorą i szacunkiem dla stworzenia. „Stałam się znana” – zapisała w swoim notatniku – „choć tego nie pragnęłam. Często było to bardzo trudne. Ale co mogłam zrobić? Czy mogłam odmówić tylu ludziom, którzy prosili mnie o radę i pomoc? Zrozumiałam, że to moje powołanie. Czułam, że muszę odpowiedzieć na potrzeby bliźnich i pomagać tam, gdzie mogę.”

Taką właśnie była kobieta, która odeszła w 1991 roku. Swoje życie poświęciła rodzinie i służbie innym – a my możemy być dumni, że była naszą rodaczką.